Życie i praca za granicą

Życie i praca za granicą – dasz radę?

Wygląda na to, że życie jest sumą decyzji

Ta jedna decyzja wszystko zapoczątkowała – to, że teraz zdecydowałyśmy się na nowy rozdział
w życiu; to, że rozwijamy powoli @bylo_sobie_slowo. Jedna decyzja kilkanaście lat temu – tak, jedziemy!

Laos, Francja, Namibia czy Peru? Chcecie pracować za granicą, wyjechać gdzieś na dłużej, marzycie o zamieszkaniu w innym kraju? A może Twój partner/partnerka właśnie dostali propozycję przeprowadzki za granicę? Teraz przeraża was ogrom zmian i nie wiecie od czego zacząć? Spokojnie! Możemy pomóc.

Życie i praca za granicą – krok po kroku

Przygotowałyśmy cykl tekstów na tematy, które są bliskie wszystkim, którzy choć raz planowali przeprowadzić się za granicę:

Obydwie mieszkałyśmy w różnych krajach, każda miała inne powody, żeby się przeprowadzać, nasze doświadczenie zawodowe też się różni. Patrzymy na wyżej wymienione punkty z różnych perspektyw. Zapraszamy zatem do lektury! Ciekawe jesteśmy również Waszych doświadczeń – każdy komentarz będzie mile widziany.

Ania – nie boję się nowych wyzwań

Urodziłam się z bakcylem podróżowania, który stanowczo zostanie już ze mną na zawsze. To właśnie on był powodem podjęcia najpierw studiów, a potem też pracy za granicą. Poniósł mnie też za ocean. Najpierw turystycznie, a nieco później już jako zaobrączkowaną żonę z zieloną kartą w kieszeni. Przyznam, że oprócz bakcyla, uczucia też miały z tą decyzją co nieco do czynienia.

W Stanach Zjednoczonych mieszkałam przez kilka ładnych lat. Tu otarłam się zawodowo o świat marketingu i PR. To tutaj właśnie, w Dzień Prezydenta (amerykańskie święto narodowe), urodził się nam pierwszy syn, a trzy lata później drugi. Jednak serce nie sługa i ciągnęło do Europy. Bilety w jedną stronę okazały się strzałem w dziesiątkę – nie oglądając się za siebie, w 2017 r. wylądowaliśmy w Portugalii, a parę tygodni później w Hiszpanii. Andaluzja jest naszym domem od czterech lat. Niedługo znów podążymy w drogę, aby osiąść, choć na jakiś czas, w ojczyźnie.

Przeprowadzki, owszem, są stresujące, ale pozwalają na nowy początek i nieustanny rozwój.

Do dziś pamiętam moją pierwszą przeprowadzkę. Do Stanów zabrałam ze sobą dwie duże walizki i bagaż podręczny, w których zmieścił się mój panieński świat. Po drugiej stronie oceanu czekał już na mnie mój mąż. Każde kolejne przenosiny były nieco bardziej wymagające, ponieważ oprócz walizek, pudeł i innych tobołków, pojawiły się dzieci z całym swoim „osprzętem”. Przy odpowiednim planie, wszystko jest możliwe! Naprawdę!

Decyzje o zmianie miejsca zamieszkania za każdym razem były motywowane chęcią transformacji stylu życia, poznania świata i wyjścia ze swojej „strefy komfortu”. Zdecydowaliśmy, że pomożemy naszym marzeniom się spełniać i na pierwszą rodzinną przeprowadzkę wybraliśmy Hiszpanię.

Weronika – przenoszenie życia z jednego kraju do drugiego może być
trudne, ale pozwala na zdobycie nowych doświadczeń, które zaprocentują w przyszłości.

Zawsze dużo podróżowałam. Męża poznałam w Rumunii, dla niego przeprowadziłam się do Niemiec. W 2013 r. zaczęła się nasza ekspacka przygoda. Trzy i pół roku spędziliśmy w Armenii, a od czterech lat jesteśmy w Mozambiku.

Do Erywania lecieliśmy po raz pierwszy z naszym 5-miesięcznym synem, niecałe dwa lata później urodziła się Kaja, a teraz, w Maputo, dzieciaki chodzą już do szkoły. Mój mąż pracuje w niemieckiej organizacji, mnie określa się w nomenklaturze jako „towarzyszkę” – accompanying partner.

W Mozambiku pracuję jako wolontariuszka, a od niedawna, razem z Anią, tworzę projekt Było sobie słowo korekta, redakcja, proofreading, copywriting. Nasze przeprowadzki były zaplanowane, większość wydatków z tym związanych pokrywał pracodawca. Moje doświadczenie skupia się więc raczej na życiu w krajach rozwijających się, nazywanych dziś krajami globalnego Południa.

Nie powtarzajcie naszych błędów!

Jak widzicie, mamy inne doświadczenia, inną perspektywę. Wybierzcie, która sytuacja jest wam bliższa, podzielcie się z nami swoimi przygodami.   

W kolejnych artykułach dostaniecie solidną porcję przydatnych informacji i rad. Wiadomo, że najlepiej uczyć się na błędach, jednak zawsze wolimy, żeby to były cudze błędy 🙂

Tak więc zapraszamy: uczcie się na naszych błędach!


Facebook


Instagram

Zobacz więcej wpisów

Vivamus suscipit tortor eget felis porttitor volutpat. Mauris blandit aliquet elit, eget tincidunt nibh pulvinar a. Sed porttitor lectus nibh.

Generate Qualified Leads

Increase Email Subscribers

Grow Revenue